Butrint. Spacer przez historię

Mały żółw leniwie wystawia głowę nad powierzchnię brunatnej wody by po chwili zanurkować ponownie. Nie zwraca zupełnie uwagi na grupkę ludzi, którzy przystanęli nad niewielką sadzawką w miejscu, gdzie wiele wieków temu mieścił się gimnazjon. Nazwy tej nie trzeba kojarzyć z dzisiejszym gimnazjum, lecz raczej z gimnastyką. Gimnazjon to starożytne studio fitnessu.

Gimnazjon w Butrincie

Stanowisko archeologiczne Butrint leży na wzniesieniu niedaleko albańskiego portu Saranda. Nazywa się je mikrokosmosem śródziemnomorskiej historii, gdyż odwiedzający to miejsce mogą zobaczyć, poczuć i zrozumieć wzloty i upadki kolejnych imperiów tego regionu – od dominacji greckiej w IV wieku p.n.e. aż po czasy państwa osmańskiego z początków XIX wieku.

Butrint

Spacer po Butrincie to jak lekcja historii na żywo. Przewodniczka już na jego początku, nieopodal ruin amfiteatru, uczy nas jak odróżnić budowle z czasów greckich od tych z epoki panowania Rzymian. Te pierwsze konstruowane były z wielkich kamiennych bloków pasujących do siebie. Do budowy tych drugich zaczęto już używać spoiwa. Widać też ślady późniejszych rekonstrukcji, burzenia i przebudowy – miasto rozwijało się, ulegało najeźdźcom, odradzało się i rosło, a wraz z tymi wydarzeniami zmieniały się budowle – jedyni świadkowie tamtych dziejów.

Butrint

Początki Butrintu owiane są legendą, która mówi, że miasto założyli uciekinierzy z podbitej Troi, z Helenusem, synem króla Priama, na czele. Miał on w tym miejscu złożyć w ofierze wołu, który raniony skonał nad brzegiem morza, co zostało uznane za dobry znak. Założoną tu osadę nazwano Buthrotum, co oznacza raniony wół.

Butrint

Tyle legenda. Badania archeologiczne dowodzą, że pierwsze osadnictwo w tym miejscu mogło rozwijać się już w VIII wieku p.n.e. jednakże prawdziwe miasto powstało dopiero w okolicach IV wieku p.n.e. wraz z wybudowaniem tu świątyni Asklepiosa, uznanej za sanktuarium i centrum lecznictwa. Pielgrzymi stawali u wrót otoczonej murem świątyni by składać ofiary, szukać kuracji, ale tez brać udział w ceremoniach w pobliskim amfiteatrze, gdyż w tamtych czasach sztuka była nierozerwalnie związana z religią.

Amfiteatr w Butrincie

Amfiteatr zbudowany przed ponad 2000 laty do dzisiaj służy artystom. Na scenie stoi kilka mikrofonów, pracownik instytucji opiekującej się zabytkiem pieczołowicie wyrywa chwasty wyrastające spomiędzy starożytnych kamieni, a kawałek dalej inny kosi zbyt bujna trawę. Stanowisko archeologiczne jest zadbane i ładnie utrzymane, a przy najważniejszych zabytkach stoją tabliczki opisujące ich przeznaczenie i historię. Mijamy pozostałości łaźni z czasów cesarstwa rzymskiego – okresu intensywnego rozwoju Butrintu, w czasie którego powstała tu bardzo zaawansowana infrastruktura, w tym akwedukt i most łączący miasto z łąkami leżącymi po drugiej stronie kanału wodnego.

Butrint

Przechodzimy obok gimnazjonu by zacienioną ścieżką dojść do baptysterium z charakterystycznymi kolumnami. Stojąc tutaj możemy przenieść się w myślach do początków VI wieku n.e., gdy do wybrzeży Albanii dotarło chrześcijaństwo. Był to okres gdy Butrint otrzymał rangę biskupstwa, a w mieście wzniesiono kilka kościołów, w tym sporą bazylikę.

Baptysterium w Butrincie

Nie trzeba bujnej wyobraźni by uzmysłowić sobie, jak wielkim budynkiem była owa bazylika, gdyż jej ściany przetrwały do dziś, czego niestety nie można powiedzieć o sklepieniu. Mimo to gdy stoję we wnętrzu oczami wyobraźni widzę ceremonię odprawianą przy blasku świec i intensywnym zapachu kadzidła. Musiało być tu pięknie. Moje przypuszczenia potwierdza znajdujący się w rogu budowli fragment posadzki pokrytej misterną mozaiką. Większość podłogi zasypana jest jednak ziemią i porośnięta trawą.

Bazylika w Butrincie

Z katedry ścieżka prowadzi dalej poza mury miasta, nad jezioro o bajecznie turkusowym kolorze. Rosną tu wysokie trzciny, gdzieś w koronach drzew głośno grają cykady, a ptaki wyśpiewują swoje trele. Spacer w cieniu jest bardzo przyjemny.

Jezioro Butrint

Po chwili docieramy do Bramy Jeziora, wejścia do miasta skonstruowanego w czasach greckich. Kawałek dalej znajduje się z kolei Brama Lwa, zwana też Bramą Wołu lub Brama Byka. To wejście o niskim sklepieniu zwieńczone jest kamieniem z płaskorzeźbą rogatego zwierza i zostało przebudowane w czasach średniowiecza.

Brama Wołu

Tu musimy już zacząć wspinać się pod górę, na akropol. W tym miejscu właśnie znaleziono ślady osadnictwa pochodzące z VIII wieku p.n.e. Kawałek dalej wznosi się zamek z czasów weneckich, gdy Butrint stanowił wsparcie dla wyspy Korfu. dobrze rozwinięte miasto o strategicznym położeniu zostało wykupione przez Wenecjan w 1386 roku i znajdowało się pod ich panowaniem przez cztery stulecia, chociaż sam zamek opuszczono w 1572 roku, a kwaterę główną przeniesiono do garnizonu na południe od kanału.

Jezioro Butrint

Rzucam ostatnie spojrzenie na kanał i jezioro. Tam na dole znajdował się jeszcze jeden zamek wybudowany w XIX wieku przez ottomańskiego przywódcę Alego Paszę, określanego mianem muzułmańskiego Bonaparte. Pasza, znany jako bezwzględny ale uzdolniony przywódca zapraszał w swoje progi europejskich dyplomatów i inne ważne persony. W Butrincie zakochało się wielu przyjezdnych.

Butrint

Pierwsze prace archeologiczne w Butrincie rozpoczęto w trzeciej dekadzie XX wieku. W 1992 roku wpisano ten obszar na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a dziewięć lat później utworzono obejmujący nie tylko miasto, ale też okolicę Park Narodowy o powierzchni 94 kilometrów kwadratowych.

Lubicie zwiedzać starożytne ruiny? Byliście już w Albanii? A może chcielibyście się tam wybrać w najbliższym czasie?

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

28 komentarzy

  1. Iwona pisze:

    Za miesiąc jedziemy do Albanii, miałam pewne wątpliwości czy docierać aż pod grecką granicę, ale teraz widzę, że warto. Gdzie nocowałaś? Może jakieś pole namiotowe?

  2. Michał pisze:

    Przez to, że w końcu nie wylądowałem na Korfu, to właśnie tej Albanii żałuję najbardziej. Ale na Krecie też jest pięknie i przede wszystkim jest gdzie spędzać wolny czas ;)

  3. Graf zero pisze:

    Jedno z miejsc “must see” jak dla mnie :)

  4. Maria pisze:

    też tam byłam

  5. Anna pisze:

    oj, muszę też tam wybrać się ;-)

  6. KasiaN pisze:

    Aż nabralam ochoty by śmignąć przez Adriatyk, Albanię mam na wyciągnięcie ręki!

  7. Bartłomiej pisze:

    Uczta dla historyków. Jako jeden z nich stwierdzam, że miejsce godne uwagi, przyjemny wpis i ciekawa narracja.

  8. Koralina pisze:

    Kurcze, nie dotarliśmy do Butrintu, a wygląda na to, że warto. Byliśmy na północy, a słyszałam już kilkakrotnie, że południe jest znacznie ładniejsze. Cóż zrobić, trzeba będzie pojechać kiedyś i tam ;)

  9. sekulada.com pisze:

    Genialne ruiny! Na pewno chciałbym je kiedyś zobaczyć <3

  10. Australove pisze:

    Od dziecka fascynują mnie czasy starożytne i odwiedzająć takie miejsce jak Butrint zapewne szybko nie chciałabym wracać :)

  11. Justyna pisze:

    Jak zwykle będąc w podróży myślimy o Tobie :) przypominasz się co spojrzymy na Korfu. Penetrujemy aktualnie Albanie i jesteśmy o krok od Butrintu. Bylismy wczoraj w Apollonia Archaeological Park i po zdjęciach widzę ze bardzo podobne klimaty.

  12. Iza pisze:

    Mieliśmy szczęście w tym roku, bo mozaiki w babtysterium były odsłonięte, co ponoć zdarza się raz na kilka lat. Miejsce ciekawe, ale bez szału.

  13. Iza pisze:

    Jedno, właśnie z mozaikami, jest na profilu blogowym na FB, a wpisy albańskie na blogu będą pewnie dopiero w okolicach listopada ;-)

  14. Marcin pisze:

    Super zdjęcia, może w przyszłym roku uda się zwiedzić tą część Albanii. W tym roku badaliśmy okolice Durres.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!