Filtry warszawskie

Stacji Filtrów w Warszawie nie można zwiedzać codziennie, ale kilka razy w roku, na przykład w czasie lipcowych dni otwartych dostępna jest dla ciekawskich. Warto wtedy tu zajrzeć, bo miejsce to niezwykłe! Pełno tu wodociągowo-kanalizacyjnych ciekawostek, co jest szczególnie interesujące dla fanów techniki. A dla mnie najbardziej klimatyczny jest filtr powolny, który wygląda jak zatopiona świątynia…

Filtr powolny

Trochę historii. Budowa Stacji Filtrów rozpoczęła się w 1883 r. zainicjowana przez ówczesnego prezydenta Warszawy Sokratesa Starynkiewicza. Kiedy objął on stanowisko w 1875 r. zauważył, jak bardzo zacofana cywilizacyjnie była wówczas stolica Polski. Warunki sanitarne były katastrofalne. Zaniechanie działania mogło skutkować drastycznym pogorszeniem zdrowia mieszkańców lub nawet wybuchem epidemii. Dlatego też już w 1876 r. podpisana została umowa z brytyjskim inżynierem Williamem Lindleyem na wykonanie projektu wodociągów i kanalizacji dla Warszawy a siedem lat później rozpoczęto konstrukcję. Ale już po trzech latach wielkiej budowy, czyli 3 lipca 1886 r., do mieszkań warszawiaków popłynęła czysta woda ze Stacji Filtrów składającej się z grupy filtrów powolnych, zbiornika wody czystej, hali pomp i wieży ciśnień.

Filtry warszawskie

W latach 1914-1918, wskutek wybuchu I wojny światowej, przerwano prace budowlane wodociągów i kanalizacji. Po wojnie natomiast, kiedy miasto zaczęło się rozwijać, poziom zanieczyszczeń w Wiśle, z której czerpana jest woda, bardzo wzrósł. Filtry powolne przestały wystarczać do oczyszczania wody, dlatego w 1930 r. postanowiono dobudować filtry pospieszne. Uroczystego otwarcia Zakładu Filtrów Pospiesznych dokonał w 1933 r. prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki.

Druga wojna światowa także odcisnęła piętno na Stacji Filtrów. Na przełomie września i października 1939 r. nastąpiła przerwa w pracy Filtrów, a pomiędzy wrześniem 1944 r. a majem 1945 r. w wyniku bombardowań zniszczona została Stacja Pomp Rzecznych, co spowodowało przerwę w dostawie czystej wody. W 1972 r. wybudowany został drugi ciąg technologiczny wykorzystujący do uzdatniania proces koagulacji. I chociaż zakład był stopniowo rozbudowywany i unowocześniany, to nadal wykorzystuje w pracy obiekty i technologie zaprojektowane przez Lindleya. A w 2008 r. Zespół Stacji Filtrów wpisany został do rejestru zabytków województwa mazowieckiego. Wszystkiego tego można dowiedzieć się w małej muzealnej salce zaraz przy wejściu.

Księga pamiątkowa

Niedaleko stoi wieża ciśnień. To tu zaczynała się sieć wodociągowa Górnego Miasta. Dolne Miasto korzystało bowiem z wody płynącej bezpośrednio z filtrów powolnych. Wieża ciśnień w czasie wojen nie została kompletnie zniszczona, jednak w jej ścianie widać inny kolor cegieł w miejscu, gdzie kiedyś była ogromna wyrwa. Wewnątrz wieży znajduje się trzon zbudowany z cegieł oraz trzy rury, którymi spływała woda. Dookoła wieży w górę wiją się żeliwno-drewniane schody, którymi można wejść na taras widokowy.

Wieża ciśnień

Filtry pospieszne pochodzą z lat trzydziestych XX w. ale wyglądają na stosunkowo nowe. Na froncie budynku znajdują się płaskorzeźby pokazujące zaspokajanie dwóch ważnych potrzeb człowieka: pragnienia i czystości. Sam budynek składa się z dwóch hal: filtrów i maszyn. Przez środek hali filtrów prowadzi szerokie przejście, po obu stronach którego ustawiono stoły regulacyjne z białego marmuru. Poniżej, po prawej i lewej stronie od przejścia, znajdują się otwarte od góry komory filtracyjne, przez które przepływa woda.

Filtr pospieszny

No i główna atrakcja – filtry powolne! Składają się one z grup komór zbudowanych z cegieł najwyższej jakości. W czasie budowy wiele zakładów było chętnych, żeby dostarczyć materiały konstrukcyjne ale jedynie dwa spełniały wyśrubowane normy. Sklepienia komór wsparte są na granitowych filarach. Na dnie komór znajduje się piasek, który tworzy warstwę filtracyjną, przez którą przesącza się woda. Taka warstwa musi być co jakiś czas wymieniana. Proces filtrowania w tego typu filtrze trwa dość długo, dlatego woda wygląda, jakby wcale się nie poruszała. Normalnie filtry toną w mroku, aby światło nie sprzyjało rozwojowi mikroorganizmów ale dla zwiedzających zapalane jest światło…

Filtr powolny

Nie sądzicie, że wygląda to magicznie?

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

16 komentarzy

  1. Dag pisze:

    Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z Twojego bloga :-)

  2. ujemmy pisze:

    Filtry powolne rządzą.
    Niczym komnata tajemnic z Pottera.
    A kiedy dokładnie w lipcu można tam zajrzeć?

    • Ewa pisze:

      W zeszłym roku dni otwarte były… w każdą sobotę wakacji aż! Na ten rok planów jeszcze nie ma. Okazuje się też, że od czasu do czasu z różnych okazji organizowane są wycieczki, ale niestety dość rzadko. Najlepiej śledzić aktualności na stronie Miejskiego PrzedsiębiorstwaWodociągów i Kanalizacji: http://www.mpwik.com.pl/o-firmie/aktualnosci

  3. grycela pisze:

    Klik dobry:)
    Nie przypuszczałam, że filtry mogą być tak ciekawe i rzeczywiście magiczne…
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Ewa pisze:

      ja też nie, myślałam kiedyś, że to jakieś mało ciekawe i nie najlepiej pachnące urządzenia i nic więcej, a tu taka niespodzianka…
      pozdrawiam również!

  4. Jacek pisze:

    Ewo – wpis o filtrach warszawskich rewelacyjny,a zdjęcie filtrów powolnych rzeczywiście – magiczne…..

  5. Widmowy pisze:

    Filtr zajebisty, faktycznie. Ciekawe czy u mnie w Gda jest coś podobnego… hm…

  6. Tribudragon pisze:

    @Ewa

    świetny trop ! Myślisz, że takie cuda techniki są również w BKK ?

    • Ewa pisze:

      Ha, trudne pytanie! Niby filtry powolne są rozpowszechnione na świecie i to głównie w krajach gorzej rozwiniętych (choć podobno w Londynie też są), ale mogą być bardziej nowoczesne, a nie takie klimatyczne jak ten z Filtrów Lindleya.

      Nie udało mi się znaleźć żadnego info o możliwości zwiedzania jakichkolwiek filtrów powolnych gdzieś na świecie :(

  7. Marek pisze:

    Nie wiem czy uda mi się, ale bardzo chciałbym zobaczyć to cudo, szukałem jakiś niedrogich noclegów w okolicy na Tripadvisor i znalazałem, ale nie wiem, może warto poszukać jeszcze gdzieś indziej… swoją drogą tam to powinni jakis czadrski hostel zrobić:)

  8. Ooo! fajnie, że trafiłam na ten wpis. A może i nie fajnie, bo “poluję” już dwa lata, żeby zgrać się z dniami, w których filtry można zwiedzać, ale jak na razie bezskutecznie. No i lekka zazdrość jest, że Tobie się udało, a ja nadał muszę polować :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!