Na Cyprze rządzą koty!

Ja to tego Cypru wcale nie nazywałabym Wyspą Afrodyty. Nazwałabym go Kocią Wyspą. Kotów ci tutaj dostatek. Ponoć w IV wieku panowała na Cyprze straszliwa susza w czasie której węże namnożyły się niczym króliki, w związku z czym na wyspę wysłano batalion kotów dając im za zadanie wytępić utrudniające życie gady. Skuteczne bestie, bo węża nie spotykam ani jednego, za to o kota można się wręcz potknąć na każdym kroku. Niedaleko Lemessos jest nawet żeński klasztor św. Mikołaja od Kotów (Agios Nikolaos ton Gaton). Gdzie się nie obejrzysz, widzisz sympatyczny pyszczek jakiegoś kocurka.

Kot z Cypru
Już pierwszego popołudnia na Cyprze, w czasie poobiedniego spaceru, natykamy się na mnóstwo miauczących stworzeń. Są one jednak często dość płochliwe, a może nieśmiałe, bo na widok aparatu odwracają łepek albo pokazują ogon. Inne z kolei wścibskie strasznie widząc obiektyw muszą podejść i zobaczyć co to takiego. Tylko jeden decyduje mi się ładnie zapozować na tle pustej budy i jeszcze bardziej pustego pola. Kot odludny.

Kot z Cypru

Spacerując po nadmorskich bulwarach (jak to ładnie brzmi!) Kato Pafos trudno nie znaleźć jakiegokolwiek przedstawiciela kociej społeczności. Myślę, że żyje im się tu dobrze, bo wszystkim pięknie błyszczy się w słońcu futerko, a niektóre są wypasione ponad normę. Być może na restauracyjnych resztkach? Oto jeden z takich kotów nadmorskich.

Kot z Cypru

Pusta przestrzeń i trochę kamieni, na których można wyciągnąć ciałko i wygrzać się w promieniach słonecznych? Witamy w Parku Archeologicznym w Pafos. Starożytne mozaiki, kolumny i resztki budowli tak zachwycające turystów to dla tutejszych kotów doskonałe miejsca na leżakowanie. Oto kot archeologiczny.

Kot z Cypru

Dla nich nie ma granic. Granice to coś sztucznie stworzone przez człowieka, a one przecież chadzają własnymi ścieżkami. Kręcą się więc też przy przejściu granicznym między Cyprem tym nazwijmy go właściwym a strefą okupowaną w Nikozji. Teoretycznie nie wolno tam fotografować, no ale jak kot się tak pięknie pręży? Kot graniczny, proszę państwa!

Kot z Cypru

W naszym hotelu żyje ich co najmniej tuzin. Tylu mogę się doliczyć na parkingu. Z drugiej strony, przy basenie, rezydują z kolei koty wczasowe. Są tak bezczelne, że wygrzewającym się na leżakach w słońcu turystom włażą niemalże na głowę i miauczeniem domagają się uwagi. Ocierają się, łaszą, a jak coś się nie podoba to prychają i odchodzą męczyć innego leżakowicza. One tu rządzą! Przedstawiam kota hotelowego.

Kot z Cypru

Koniec wakacji i trzeba lecieć do domu? Oddajesz walizki i zanim ruszysz ku strefie bezcłowej chcesz jeszcze złapać kilka ostatnich promieni cypryjskiego słońca. Pożegna cię nikt inny jak tutejszy kot. Kot lotniskowy.

Kot z Cypru

Sporo kotów widziałam też na Rodos, ale Cypr to jakiś rekord. A przy okazji kotów przypomniała mi się zabawna historyjka z Kenii. Siedzę sobie na recepcji i słucham od pół godziny krzyków i narzekań pani i pana, że to obrzydliwe, że jak tak można i że to skandal! Koło restauracji kręcą się koty. Turyści je karmią. Nawet jeden kot siedział u nich na tarasie i… o zgrozo! Miauczał. A przecież pan ma alergię na koty i to taką straszliwą, że jak tylko znajdzie się mniej niż dwa metry od kota to od razu grozi mu duszność, zapaść, śmierć, a już na pewno co najmniej katar i wysypka.

Słucham, tłumaczę, że kota z tarasu zaraz ktoś przegoni, że w restauracji obsługa zwraca uwagę jak ktoś karmi i ogólnie nie wpuszcza się tam kotów, że w hotelu potrzebne są koty bo inaczej byłyby węże i myszy. A przy recepcji stoi dwóch menedżerów, recepcjonista, kasjer i jeszcze dwójka innych turystów i wszyscy jakoś dziwnie się podśmiewują. W końcu nieco udobruchani państwo wracają do pokoju a ja się pytam ludzi, o co im chodzi. A menedżer pokazując mi pod biurko, gdzie dostrzegam ni mniej ni więcej tylko wylegującego się kota mówi: Straszliwa alergia? Ten kot leżał tu całe pół godziny i panu jakoś nic nie było!

Lubicie koty? Macie jakieś zabawne kocie historyjki?

Jeśli szukacie informacji praktycznych i interesują Was inne, nie opisane przeze mnie ciekawe miejsca na Cyprze polecam też zajrzeć na blog Karola – Kołem się toczy!

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

44 komentarze

  1. Małgosia pisze:

    jasne, ze lubimy….mamy teraz …sześć.. :) wiemy wszystko o nich…fajna ta cypryjska opowieść…chociaż…one są…wszędzie…:)

  2. Ewa pisze:

    One są tak wszędzie, że bałam się wchodzić pod prysznic spodziewając się tam kotów ;)

  3. Małgosia pisze:

    ale ja mam na myśli…że one są ..wszędzie…na całym świecie..nie tylko na Cyprze rządzą…:))inaczej może wyglądają….ale swojej niezależności kociej. .nie zmienią nigdy…:))za to je tez uwielbiam:)

  4. Ewa pisze:

    Fakt, koty są wszędzie ale czasem bywa ich mniej a czasem więcej, jak tu :) Na Rodos jeszcze widziałam ich bardzo dużo, ale chyba nie aż tak…. Naprawdę na Cyprze nie przejdziesz ulicą dziesięciu kroków, żeby się na kolejnego kota nie natknąć :)

  5. Małgosia pisze:

    aż sięgnęłam do mojego starego toskańskiego albumu ze zwierzętami…spójrz proszę ile tam kocurów:))https://www.facebook.com/malborowik/media_set?set=a.118006221582666.9558.100001198662317&type=3

  6. Monika pisze:

    Świetne fotki i wdzięczne ‘obiekty’. Mi najbardziej się podobają szare i rude. W Polsce ciężko o takie…

    • Ewa pisze:

      Dzięki! Ja w ogóle jakoś ostatnio koty bardzo polubiłam. Te rude faktycznie piękne, na Cyprze spotkałam jeszcze takie młode dwa kociaki całe rude, prześliczne! Niestety zwiały jak wyciągnęłam aparat :/

  7. Artur pisze:

    No proste, że lubię koty… tylko że strasznie długo trzeba je gotować! hehe ;p

  8. ArtiS pisze:

    No powiem Ci Ewa, że nie miałem pojęcia, że z tak “normalnego” tematu można zrobic taki fajny wpis!! Mega. ;D

  9. Katarzyna pisze:

    haha :D najwyrazniej Pan z Kenii mial wybiorcza alergie.. no ale tak juz jest, jak sie ktos usilnie chce do czegos przyczepic to sie przyczepi… koty na szczescie maja swoj stoicki spokoj w obliczu takich sytuacji:)) pozdrawiam

  10. Joanna pisze:

    Uwielbiam koty, a jak! Piękne zdjęcia. Szczególnie to z kotem archeologicznym :)

  11. Nie byłam na Cyprze i raczej bym nie wytrzymała jeśli jest faktycznie tyle kotów – nie lubię niestety tych zwierząt. Są jakby niepewne i mam wrażenie jakby nagle miały mnie atakować :)

  12. Biszka pisze:

    Bardzo fajny pomysł na wpis! Co prawda nie lubię kotów, ale są one bardzo fotogeniczne, co widać na powyższych, również interesujących zdjęciach ;) Kot letniskowy ma minę prawdziwego ochroniarza ;) Pozdrawiam

    • Ewa pisze:

      Dzięki, faktycznie wdzięczni modele ale mało cierpliwi… Nie raz kot widząc aparat musiał podejść i z bliska sprawdzić co to takiego :)

  13. Kociara pisze:

    chyba się tam przeprowadzę… :D

  14. Świetne foty. Ja tam wolę koty na zdjęciach niż w rzeczywistości. Na Krymie też się czułam jakbym odwiedziła jakieś kocie królestwo. Takim to dobrze, powylegują się, pomruczą, zawsze ktoś pogłaszcze;)

  15. Ajka pisze:

    Cudowne są i nie tak wychudzone jak w Grecji.., te szare, cudaki!

    • Ewa pisze:

      Zobaczyłabyś biedne koty w Kenii… mimo, że je turyści w restauracji dokarmiają po kryjomu pod stołem to i tak prawie wszystkim żebra widać :(
      Ale widziałam też kilka spasionych :)

  16. Uwielbiam koty, ale niestety nie mogę trzymać żadnego w moim mieszkaniu :(
    Jeżeli lubisz pełne kotów miejsca, to polecam Japonię, a dokładniej Enoshimę (także kocia wyspa!) :) Zaczynam powoli pisanie o Japonii, więc na pewno coś się pojawi (a na pewno “Król Wyspy” :P).

    • Ewa pisze:

      Japonię na pewno muszę kiedyś odwiedzić, chociaż nie mam jej w planach najbliższych. No ale plany planami, a co będzie to będzie :)

  17. Travellerka pisze:

    Ja mianem Kociej Wyspy okrzyknęłam swego czasu Korfu :-) Musze się wybrać na Cypr i sprawdzić gdzie jest ich więcej :-)

  18. Marta pisze:

    No teraz to już mnie zupełnie przekonałaś do podróży na Cypr! ;) Uwielbiam wszelkie kotowate i zawsze fotografuję kocury w podróży. Ten “lotniskowy” to zdecydowanie mój typ! :)

  19. Ewa pisze:

    Wszystkich miłośników kotów zapraszam do Odessy. Tam koty są wszędzie, równie piękne jak te na Cyprze.
    Pozdrawiam
    Ewa

  20. Jasna8 pisze:

    O, kiciusie :-)))

  21. Aneta pisze:

    Koty rządzą też w Egipcie, ale za to nie widziałam chyba ani jednego psa. Na Cyprze byłam, ale kotów nie pamiętam. Było to ponad 10 lat temu, więc też nie był ze mnie żaden obserwator i może dlatego… ;)

  22. Ewa pisze:

    Gdzieś wyczytałam, że na Cyprze znaleziono najstarsze szczątki udomowionego kota :)

  23. Iza pisze:

    Koty rządzą chyba we wszystkich krajach południowych, bo takie obrazki znam z Grecji i Bułgarii i mam kupę podobnych zdjęć.

  24. Iza pisze:

    Z Grecji mam praktycznie tylko slajdy i zdjęcia papierowe. Byłam tam ostatnio w 2001 roku i nie śniła mi się wtedy jeszcze cyfrówka… Ale zeszłoroczne sozopolskie pokażę bardzo chętnie, tylko pewnie dopiero w weekend będe miała na to czas.

  25. Bea pisze:

    Właśnie w sierpniu wybieramy się na Cypr. Będziemy podziwiać koty!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!