Wszystkie skarby Pantokratora

Do tej pory nie jestem pewna, jaką wysokość ma najwyższy szczyt Korfu. Jeden przewodnik podaje 906 metrów n.p.m., inny 911 metrów n.p.m., a na bezpłatnej mapie wyspy napisane jest 917 metrów n.p.m. jakkolwiek by nie było – góra jest dość wysoka. Na tyle, by rozciągające się ze szczytu widoki były warte wspinaczki bądź wjechania na nią.

Pantokrator

Pantokrator to wzniesienie dla leniwych. Na samiutką górę prowadzi niezła droga, choć momentami stroma i kręta, ale kończy się miejscem tuż pod samym szczytem, gdzie bez problemu można zaparkować samochód. Ostatnie kilka metrów trzeba już przejść, ale zanim pójdę do położonego w najwyższym punkcie klasztoru, kieruję swoje kroki najpierw w stronę gąszczu anten i masztów.

Pantokrator

To zza nich rozciąga się doskonały widok na stolicę wyspy – Kerkirę, na położoną nieopodal nad sporą zatoką miejscowość Gouvia z charakterystycznym, wielkim niebieskim budynkiem szpitala, a po lewej stronie także na góry Albanii.

Pantokrator

Zawracam i idę w drugim kierunku. Niecodziennie zagospodarowany jest szczyt Pantokratora. To jasne, że najwyższe wzniesienie okolicy to również najlepszy punkt by ustawić szereg nadajników, ale widok kamiennego klasztoru stojącego u stóp wielkiej, stalowej konstrukcji pomalowanej na wściekle czerwony kolor to coś niezwykłego.

Pantokrator

Główne zabudowania klasztoru pochodzą z XIX wieku, jednak mnisie osadnictwo na Pantokratorze sięga aż sześć wieków wstecz. Dzisiaj żyje tu kilku zakonników, którzy opiekują się budynkiem. Wewnątrz, tak jak w wielu innych kościołach ortodoksyjnych, panuje przyjemny chłód, półmrok, a nozdrza wypełnia delikatny zapach palonych w różnych intencjach świec.

Pantokrator

Kościół można obejść dookoła podziwiając jednocześnie panoramę całego Korfu. doskonale widać stąd, jak zielona jest wyspa, porośnięta milionami drzewek oliwnych i strzelającymi ku niebo cyprysami.

Pantokrator

U stóp Pantokratora, po północnej jego stronie, usadowiła się wioska Palia Perithia (Stara Perithia). Można tam dojść na piechotę ze szczytu, ale wówczas trzeba też wrócić pieszo na górę, a spacer na szczyt zajmuje około czterech godzin. Nie mając tyle czasu z jednej strony i nie grzesząc najlepszą kondycją z drugiej decyduję się zjechać ze szczytu i przez miejscowość Acharavi dojechać wąską drogą prowadzącą przez gaje oliwne do Starej Perithii.

Pantokrator

Zanim jednak tam docieram, po drodze moją uwagę przykuwa niebieski znak do jaskini. Jaskinia? Uwielbiam jaskinie! bez zastanowienia wciskam pedał hamulca, wrzucam kierunkowskaz i odbijam z zaplanowanej trasy w lewo w poszukiwaniu groty.

Dzika jaskinia

Jadę i jadę, i jadę, aż w końcu droga kończy się niespodziewanie. Stoi tu jakaś niewielka wiata. Wysiadam, by rozejrzeć się po okolicy i dostrzegam prowadzącą w dół wąską ścieżkę. Po kilku minutach doprowadza mnie ona do dzikiej jaskini.

Dzika jaskinia

Grota, która ukazuje się moim oczom, jest jakby półotwartą kieszenią w wysokim klifie. Wystarczy zajrzeć do środka, by od razu poczuć na skórze przyjemny chłód panujący wewnątrz. Najchętniej bym stąd wcale nie wychodziła. Wyganiają mnie jednak hałaśliwi turyści, którzy schodzą na dół kilka minut po mnie.

Dzika jaskinia

Z jaskini jadę już prosto do Starej Perithii. Słysząc wcześniej określenie opuszczona wioska spodziewam się czegoś podobnego do Starego Pyli z wyspy Kos, czyli miejsca prawie zupełnie zapomnianego przez człowieka, a jednak w Perithii już na samym początku wita mnie otwarta, ładnie zadbana tawerna.

Stara Perithia

Historia Starej Perithii sięga XIV wieku n.e., ale tak starych domów już raczej się tu nie znajdzie. Dzisiaj na jej terenie znaleźć można około 130 mniej lub bardziej zrujnowanych kamiennych domów oraz kilka takich, które ciągle są zamieszkałe. Wiele z nich wybudowanych jest w wiejskim stylu weneckim (XVI-XVII wiek). Znaleźć tu można również osiem kościołów. Wieś leży na wysokości około 400 metrów n.p.m.

Stara Perithia

Póki co omijam tawernę i dwa pierwsze kościoły, i idę pozwiedzać okolicę. Jest dokładnie tak, jak lubię. Nie spaceruję główną drogą, ale zaglądam gdzieś w bok, do pierwszego opuszczonego domostwa. A w środku… rosną krzaki w miejscu, gdzie kiedyś była podłoga. Przez puste miejsca po oknach do środka zaglądają gałęzie drzew. Zdziczała winorośl pnie się po resztkach dawnego tarasu.

Stara Perithia

Dalej jest podobnie. Droga prowadzi mnie pod kamiennym łukiem, który dawno zapomniał już czasy świetności, do kolejnego domu.

Stara Perithia

Tu można nawet wspiąć się po kamiennych stopniach na piętro, trzeba tylko uważać, by drewniana podłoga nie zawaliła się pod nami.

Stara Perithia

W innych domostwach można dostrzec pozostałości kamiennych pieców czy nawet resztki drewnianych mebli. Na kilku zabudowaniach, mniej lub bardziej zniszczonych, wiszą tabliczki na sprzedaż. Razi mnie jedynie bezmyślne graffiti, które szpeci stare zabudowania.

Stara Perithia

Wędruję dalej przez wieś, na sam jej koniec, do miejsca, gdzie stoi spora pasieka. Ponoc można się tu zaopatrzyć w miód, ale ja nie spotykam żywej duszy. Wracam, mijając uginającą się pod ciężarem owoców zdziczałą gruszę i robię przystanek, by skosztować jej słodkich gruszek.

Stara Perithia

Na koniec wizyty przysiadam w tawernie u Alkinoosa, jednej z kilku przy głównym placu osady. wybieram akurat tą, bo słynie ona z przepysznej tzitzibirry domowej roboty.

Stara Perithia

W Starej Perithii oprócz kilku tawern i pasieki można znaleźć też niewielki, ale czterogwiazdkowy hotelik, nie jest więc ona tak zupełnie opuszczona.

Stara Perithia

Wieczorami na parkingu przy wjeździe do wioski pojawia się całkiem sporo aut turystów z nadmorskich miejscowości na północy Korfu. Wcale mnie to nie dziwi, sama chętnie odwiedzłabym to miejsce częściej, lecz mieszkam trochę za daleko.

Stara Perithia

Byliście na Korfu? Lubicie zjeżdżać czasem z głównego szlaku i szukać perełek leżących poza im?

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

35 komentarzy

  1. Zrób jeszcze jedno podejście do pasieki. Miód jest fantastyczny!

  2. Przepiekna okolica! Zdecydowaniewarto sie tam przejsc!

  3. clumsy06 pisze:

    Piękne miesjce i niesamowite zdjęcia. Czy jest tzitzibirra?

  4. Magda Kajzer pisze:

    Cudowne widoki. Z góry zawsze najpiękniejsze. :)

  5. Kinga pisze:

    Byłam na Korfu rok temu, ale niewiele zwiedzałam (poza miastem Korfu), bo to był typowo wypoczynkowy wyjazd. Piękne zdjęcia!

  6. Marta pisze:

    A już się bałam, że te słupy są w najwyższym punkcie góry ;) To byłby skandal dopiero, uff :)

  7. Takie klimaty to ja lubię! A to zdjęcie z oknem to po prostu rewelacja – jakbym tam był! :)

  8. Fotorelacja powala, co zdjęcie to lepsze. Bardzo klimatyczne miejsce a ta grota rozwaliła system…

  9. Karol Werner pisze:

    Kupisz tym Korfu, jednak niedługo jadę na Cypr i mam nadzieję, że będzie conajmniej tak samo ładnie!

  10. Zdjęcia z antenami mimo wszystko mają swój urok :) Za to z pozostałych kadrów płynie taki… spokój.

  11. Świetny wypad, te opuszczone budynki wyglądają niesamowicie, z jednej strony niezwykle klimatycznie, z drugiej przerażająco. Szczyty greckich wysp kryją jak widać wiele ciekawych miejsc. Na Ataviros, najwyższym szczycie Rodos, poza genialnym widokiem na okoliczne wyspy znaleźliśmy dziesiątki wieży usypanych z kamieni :)

  12. TuJarek pisze:

    Bardzo zielono tam! Na ogół wyspy kojarzą mi się głównie z hektarami wysuszonej ziemi z gdzieniegdzie wyrastającymi drzewkami. Jaskinia wydawała się na pierwszy rzut oka malutka ale dopiero po chwili dostrzegłem stojącego człowieka. Mega :)

    • Ewa pisze:

      No własnie Korfu jest pod tym względem wyjątkowe. Niesamowicie zielone. 4 miliony drzewek oliwnych i jeszcze więcej cyprysów i innych drzew robią swoje :)

  13. Niesamowite są takie na wpół opustoszałe miejsca, uwielbiam pośród nich buszować. Ten las anten robi dość piorunujące wrażenie, sam nie wiem, czy mi się podoba, czy nie ;)

  14. Wiola pisze:

    Dziekuje za inspiracje do podrozy! Super zdjęcia :-)

  15. Maciej pisze:

    Cześć, super wpis! :)
    Czy podjazd samochodem na pantokrator jest trudny? potrzebne 4×4?
    Ile trwała opisana wycieczka?
    Dzięki! :*

  16. Beata pisze:

    Przepiękne widoki. Za kilka dni wybieram się na Korfu i też zamierzam wjechać lub częściowo wejść na Pantokratora. Mam pytanie, piszesz, że zjeżdżałaś ze szczytu przez miejscowość Acharavi do Starej Perithii, a patrząc na mapę Acharavi jest zupełnie na północy? Ja będę jechała od miejscowości Dassia, czy możesz mi dać jakieś wskazówki jak tam dojechać?

    • Ewa pisze:

      Tak, bo ze szczytu nie prowadzi prosta droga dla samochodów bezpośrednio do Starej Perithii. Trzeba jechać dookoła :) Najlepiej popatrz na mapę albo nawigację, bo nie umiem za bardzo wytłumaczyć, jak tam łatwo dojechac z Dassii :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!