Kategoria: Birma

Birma, lub – jak coraz częściej nazywa się to państwo – Mjanma pod rządami junty wojskowej przez wiele lat była niemalże zamknięta na turystykę, a na nagłówki gazet trafiała ze względu na doniesienia o walce obywateli z reżimem. Dzisiaj sytuacja trochę się poprawiła, a kraj otworzył się na przybyszów, czasem wręcz w niekontrolowany sposób. Mimo to zachwyca – fascynującą kulturą, ciekawymi zabytkami, w szczególności słynnymi na cały świat pagodami i uśmiechem miejscowych!

*****

Jedźmy do Birmy – zaproponowała w 2011 roku Agnieszka, a że z Agnieszką świetnie mi się podróżuje, nie miałam nic przeciwko. W Birmie ppotkałyśmy się jeszcze z Mają i Kasią i zwiedziłyśmy razem najważniejsze miejsca: Mandalay, Bagan, jezioro Inle i oczywiście Rangun, a także ich okolice. Był to okres, kiedy Birma powoli otwierała się na turystów z zagranicy i na przykład ceny noclegów rosły dosłownie na naszych oczach. Warto było się pospieszyć.

Kobieta z plemienia Padaung 27

Kobiety Padaung – zakładniczki mosiężnych obręczy

Pochodzą z północnej Birmy, ale uciekły z kraju przed wojskowym reżimem do Tajlandii. W nowym kraju znalazły schronienie, lecz także na swój sposób zostały uwięzione. Wszystko przez jedyne w swoim rodzaju ozdoby, które noszą – miedziane zwoje optycznie wysmuklające im...

Papierowe parasolki z Pindaya 15

Parasolki, parasolki… papierowe cudeńka

Z jednej strony trochę żałuję, że nie przywiozłam sobie takiej parasolki jako pamiątki z Birmy. Z drugiej strony – jest to pamiątka bardzo droga i niestety niepraktyczna – wiadomo, że szkoda byłoby jej używać na co dzień, musiałaby więc służyć...

Cheroot - birmański papieros 8

Jak palić papierosy w birmańskim stylu

Papieros? A gdzie biała bibułka? I filtr? I w ogóle czemu to jest zielone i wygląda jak zwitek liści? Taka jest moja reakcja kiedy pierwszy raz w Birmie widzę osobę palącą cheroot czyli lokalnego papierosa. Sięgając pamięcią wstecz nie umiem...

Pakuneczki betelu przygotowane do zawinięcia 9

Betel. Zamiast gumy do żucia.

Pamiętam te zdjęcia, tych ludzi z poczerniałymi zębami, ukazującymi je w szerokim uśmiechu. Widziałam je jeszcze przed przyjazdem do Birmy. Wiem, skąd się bierze ten wygląd jamy ustnej jak – nie przymierzając – u zombie tuż po królewskiej uczcie. Wiem...

Birmańczycy grają w chinlone 5

Gdzieś z boku na pewno grają w chinlone

Jest ich pięciu, a nie – jak nakazywałyby reguły – sześciu. Stoją w okręgu, ale żaden z nich nie zajmuje miejsca w środku, żeby tańczyć. Nie mają specjalnych butów, ani też nie grają boso. Klapki japonki zupełnie im nie przeszkadzają....

Most tekowy U Bein w Amarapurze 10

Pocztówki z mostu U Bein o zachodzie słońca

Są takie miejsca na świecie – sławne, pełne turystów z aparatami, wręcz oklepane. Chociaż do Amarapury zjeżdża zdecydowanie mniej odwiedzających niż na przykład pod wieżę Eiffla, to zachód słońca na moście U Bein uznawany jest za jeden z żelaznych punktów...

Teatr marionetkowy z Mandalay 6

Marionetki z Mandalay. Pociąganie za sznurki to sztuka

Laleczka podskakuje w rytm dość skrzekliwej muzyki. Rusza rękoma, nogami, obraca głowę w lewo i w prawo. Przyglądam się uważnie, dość intensywnie zastanawiając się, jak to możliwe, że przy takich gwałtownych ruchach te sznureczki przyczepione do różnych części ciała marionetki...

Rybak Intha znad jeziora Inle 2

Balet Intha znad jeziora Inle

Na pierwszy rzut oka to się ze sobą kłóci. Ciężka praca fizyczna zwykłego robotnika z lekkością, z jaką on ją wykonuje. Niby tylko rybak, ale bardziej jak tancerz baletowy. Niby tylko zdobywa pożywienie, ale robi to z wdziękiem i gracją....

Klasztor Skaczących Kotów 12

Klasztor, w którym koty skaczą

Pokaz się nie odbędzie, jeżeli nie zapłacimy. To znaczy,przepraszam, jeśli nie uiścimy dobrowolnej ofiary na jedzenie dla podopiecznych klasztoru, które kręcą się tu i tam między naszymi nogami. Wycieczka Japończyków, którzy przypłynęli w to miejsce chwilę po nas, chętnie sięga...

Herbata z mlekiem i zielona herbata 21

Herbata. Z mlekiem czy zielona?

Próbowałam wcześniej kilka razy herbaty z mlekiem, ale żadna nie smakowała tak, jak ta. Różnica polega na tym, że do tej, którą piłam kiedyś, dolewałam zwykłego mleka z kartonu. Tym razem jest to skondensowane, słodzone mleko z puszki. Jak smakuje...